Programy antywirusowe: czy darmowe znaczy dobre?

Kto z nas nie zetknął się ze złośliwym oprogramowaniem? W dobie powszechnego dostępu do Internetu trudno sobie wyobrazić, aby istniała osoba, którą by ten problem ominął. Programy antywirusowe to podstawowy sposób na usuwanie wirusów i zabezpieczenie sprzętu na przyszłość. Czy warto jednak za nie płacić, czy lepiej skorzystać z darmowych wersji?

Robaki, malware, rootkity… Ale co to wszystko znaczy?

Złośliwe oprogramowanie to nie tylko wirusy, chociaż o nich słyszymy najwięcej. Ich działanie opiera się na podpinaniu się pod inne programy oraz zmienianiu ich kodu. Użytkownik otwierając  zarażony plik nieświadomie aktywuje i rozpoczyna infekcję systemu.

Za najszybciej rozpowszechniające się złośliwe oprogramowanie uważane są jednak robaki. „Pełzają” one przez sieć i włamują się na poszczególne komputery, które spotykają na swojej drodze, stając się plagą, której trudno obecnie uniknąć.

Szczególnie niebezpieczne są trojany. Ukrywają się za innymi programami, ale jednocześnie działają w tle, powodując znaczne szkody. Ich przeznaczenie jest różne, od wykradania informacji, poprzez usuwanie danych, aż po niszczenie zabezpieczeń komputera w celu przejęcia przez hakera.

Osoby szczególnie ceniące sobie prywatność powinny unikać programów szpiegowskich. Wyróżniamy kilka ich rodzajów, ale wszystkie łączy jeden cel – zbieranie informacji o użytkownikach. Są w stanie zmieniać ustawienia i wpisy do rejestru, a w skrajnych przypadkach mogą być wykorzystywane do przeprowadzania oszust finansowych.

pliki pod lupąAle to nie wszystko. Internet pełen jest reklam tworzonych przez firmy, które chcą zaistnieć w sieci i pozyskać nowych klientów. Reklamy zazwyczaj nie są szkodliwe, z wyjątkiem adware, uporczywego złośliwego oprogramowania reklamowego, które potrafi przekierowywać automatycznie użytkownika na określone strony lub wyświetlać trudne do zamknięcia reklamy.

Kolejnym typem szkodliwego oprogramowania, na które warto uważać, są rootkity. Ich pojawienie się na naszym komputerze zapowiada ostatni etap działania hakera. Rootkity ukrywają działanie osób trzecich i są bardzo trudno wykrywalne.

Na koniec wspomnijmy o mniej znanych, ale równie podchwytliwych szkodnikach. Keylogger jest w stanie rejestrować aktywność na klawiaturze użytkownika. Efekt? Odczytanie haseł, których używamy w trakcie logowania się do banków i innych kont. Z kolei dialer dotyka posiadaczy modemów telefonicznych, gdyż łączy nas z zagranicznymi numerami, powodując ogromne koszty.

Komputer pod specjalnym nadzorem, czyli usuwanie wirusów

Idealna sytuacja to taka, kiedy kupujemy komputer już z zainstalowanym oprogramowaniem antywirusowym. Od początku będzie więc chroniony przed niepożądanym działaniem z zewnątrz. Czasami producenci sprzętu lub sprzedawcy oferują darmową wersję próbną antywirusów jako zachętę do kupna pełnych wersji.

Alternatywnym pomysłem jest instalacja 30-dniowych bezpłatnych edycji, aby wybrać opcję, która będzie najlepiej odpowiadała naszym wymaganiom. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że możemy korzystać ze wszystkich dostępnych opcji danego programu bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Pamiętajmy tylko, że nie powinniśmy korzystać z kilku w jednym czasie. Programy antywirusowe często się wykluczają, a poza tym pracując na kilku wersjach, nie będziemy w stanie w pełni ocenić zalet każdej z nich.

Raz zakupiony antywirus nie jest jednak rozwiązaniem długoterminowym. Wirusy komputerowe, tak jak i te w przyrodzie, uodparniają się i ewoluują, dlatego firmy nieustannie monitorują sytuację, aby szybko odpowiadać na pojawiające się zagrożenia. Dostępne są aktualizacje, często bezpłatne, ale nigdy nie są oferowane dożywotnio.

Co jeśli nie możemy sobie pozwolić na taki wydatek? W końcu najdroższe wersje antywirusów kosztują nawet kilka tysięcy złotych. Wtedy warto zainteresować się sektorem bezpłatnych programów antywirusowych.

Usuwanie wirusów – darmowe rozwiązania vs. płatne wersje

Obecnie producenci oferują szereg wersji programów chroniących przed wirusami, w zależności od pożądanego zastosowania. Inne produkty dostępne są do użytku domowego, inne dla firm, a jeszcze inne na urządzenia przenośne. Odmienny jest także zakres świadczonej ochrony.

Dla zwykłego użytkownika i do użytku codziennego z powodzeniem mogą wystarczyć bezpłatne programy. Zabezpieczą komputer przed zagrożeniami, usuwają wirusy oraz zapewniają bezpieczeństwo działania w sieci. Ale tutaj przeważnie ich funkcje się wyczerpują.

Płatne programy nie tylko oferują zwiększony poziom bezpieczeństwa, obejmujący jednocześnie wiele urządzeń, ale również opcje dodatkowe, np. przestrzeń w chmurze na przetrzymywanie danych. Ponadto większość z nich posiada zaporę sieciową, kontrolę rodzicielską oraz narzędzia ochrony prywatności. Tym samym podczas jednego zakupu zyskujemy kompleksową ochronę.

Ile osób, tyle prawdopodobnie różnych odpowiedzi na pytanie o najlepszy antywirus. Idealnych rozwiązań nie ma, tak samo jak nie znajdziemy dwóch użytkowników o identycznym profilu korzystania z sieci.